Translate

czwartek, 24 kwietnia 2014

Część 1

Część 1
Summer tak właśnie miała na imię, gdy skończyła osiemnaście lat zeszła na złą drogę z dilerem
z 53 przecznicy.Zrobiła także tatuaż bardzo duży na ręku. Wciąż paliła te jonty.
Wczoraj urodziła dziecko-tak przynajmniej mówią w okolicach.A potem oddała je zakonnicą.Tak dla niegopewnie było lepiej.
Możliwe,że to tylko plotka. Już dawno nikt jej nie widział.
Kiedyś kręciła się podobno po tej ulicy z jakimś chłopakiem ,ale to były w jej życiu tylko,krótkie chwile ,kiedy była naprawdę szczęśliwa.
Była jak więzień dorastając w tej nieciekawej okolicy.
Wszyscy wmawiali ej ,że Jezus jest wszystkim.
Nie wiedziała co ma o tym myśleć naprawdę wdepnęła w niezłe gówno.
Cały pieprzony świat ją przytłaczał. Ludzie nie chcieli jej pomóc,a ona tego potrzebowała.
Jej ojciec kręcił jakieś szemrane interesy ,a matka wciąż piła ze swoim kochankiem.
Awantura tej nocy była naprawdę przeraźliwa.Podobno wybiegła z domu biorąc tylko kilka rzeczy w skórzaną torbę .Zabrała ze sobą tego kudłatego wielkiego psa- tak przynajmniej mówią. Być może to tylko jakaś plotka.
Szła ulicą i stanęła pod latarnią.Usiadła i skuliła się niczym pokopany pies. Łza po łzie spływała po jej bladym policzku.Błąkała się tak całą noc. Nad ranem zmęczona wróciła do obskórnego małego mieszkanka na obrzeżach Nowego Jorku.
Matka razem z kochankiem spała upita na kanapie.Ojca nie było. Tylko cisza.
Weszła do pokoju i odsłoniła żaluzje. Ujrzała widok tej biednej ulicy i dzieci,które tak bezstrosko bawią się na niej. Myślałam nad tym  wszystkim i postanowiła to zrobić zakończyć swe życie jak najszybciej :"Krzyżyk im na drogę" niech sami męczą się z tym wszystkim z tym całym cholernym życiem ja już nie muszę.
Poszła do tego dilera z 53 przecznicy.Wzięła te proszki.Wróciła do domu. Przebrała się i wzięła całe 5 opakowań. Bez żadnego żalu bez krwi.-tak przynajmniej mówią.


12 komentarzy: